Weekend tak? Także w sobotę byłam w Fashion House no i łaziłam sobie po sklepach. Na początku wszystko było do kitu. Mój kochany tatuś chciał mi wziąć telefon bo cały czas pisałam z Beatką. Ale potem udawałam, że go schowałam. Na koniec wszystkie rzeczy, właściwie tylko spodnie i bluzę kupiłam w big starze. W drodze powrotnej wstąpiliśmy do maka oczywiście. Resztę dnia spędziłam na podwórku z jedynymi osobami, które mnie nie wkurzaja (oprócz Beaty). Siedzieliśmy do 23 pod blokiem. Nie obyło się bez tarzania po ziemi ze śmiechu. A chłopacy się śmiali z nas. A w niedzielę hmmm...od czego zacząć byłam w kościele to jakiś cud. Był nasz nowy kolega. Okazało się, że jest ministrantem. Myślałam, że się zacznę z koleżanką śmiać na cały kościół. Gryzłam wargę żeby się nie śmiać. Dobra, potem łaziłyśmy sobie po osiedlu dopóki się nie rozpadło. Stara baba mnie wkurzyła, jak to stare baby. Zepsułyśmy okno :'') potem Ania pojechała do domu. Znaczy do Jaworzna. A ja zostałam z chłopakami Boże.... To było chore. Biłam się z jednym.... Nie noo ale była beka. A dzisiaj? Poniedziałek. Już mam dość szkoły jak to w poniedziałek, a w sobotę już było prawie jak w wakacje. Siedzieliśmy sobie wszyscy tak długo i fajnie.
95 dni do Wakacji!!!! Nie kumam matmy. Nienawidzę matmy. Mam ochotę zbić taką jedną N. Jezuuu jak mnie wkurzają takie osoby, które myślą, że są najlepsze we wszystkim. A ty wracaj kochanieee... Musisz to przeczytać. Ludzie w szkole mnie dobijają. A zwłaszcza ci z klasy B, więc wracaj.
Macie kilka fotek :
Tu Masz dla Ciebie Beatko :